From Category: mac

czwartek, 6 października 2016






Lato w tym roku wciąż mocno się trzyma i nawet nadejście typowo jesiennych miesięcy nie jest w stanie odstraszyć dni pełnych Słońca. Tylko rześkie poranki i chłodne wieczory przypominają o nieuchronnym przemijaniu, szeleszczących pod stopami liściach, ogniu strzelającym w kominku i wieczorach spędzonych pod kocem z ulubioną książką w dłoniach. Nadejście nowego sezonu aż kusi do ruszenia na zakupy, chociaż dłuższą chwilę się zastanawiając to zawsze jest na nie dobry czas :) Staram się nie ulegać modzie i panującym trendom, ale ostatnie tygodnie pozmieniały nieco w mojej głowie, stylu i preferencjach kolorystycznych, więc postanowiłam zmienić kilka zbyt oczywistych oraz nudnych przyzwyczajeń. Zapragnęłam czegoś nowego, bardziej wyrazistego i mocnego. Po raz pierwszy zapowiedź nowych trendów uznałam jako zachętę i postanowiłam wprowadzić kilka z nich do swojego makijażu, który dopiero od kilku miesięcy nabrał wyrazu, stał się bardziej pewny siebie i przede wszystkim wykonywany jest poprawnie. Dziś podzielę się z Wami 5 jesiennymi nowościami w makijażu, które zwróciły moją uwagę i już niebawem okraszą moją toaletkową szufladę kosmetykami potrzebnymi do ich wykonania. 

piątek, 16 września 2016







Nikt nie zaprzeczy, że czerwona, krwista i seksowna pomadka jest najbardziej rozpoznawalnym produktem do ust na całym świecie. Dodaje elegancji, szyku i od lat towarzyszy na największych światowych wydarzeniach celebrytom i wizażystom. Moim zdaniem najlepiej wygląda na pewnej siebie i zdecydowanej kobiecie, odzianej w wieczorową suknię i brylanty, za którą ciągnie się najnowszy zapach od Chanel. Chociaż widziałam też jej moc na dziewczynach ubranych w klasyczne dżinsy i biały top. Czytając poradniki łatwo wywnioskować, że powinna pasować praktycznie każdemu, bez względu na kolor cery czy włosów. Ja niestety należę do grupy osób, które w czerwieni prezentują się dosyć obciachowo, tanio i nakładając ją na usta zawsze mam wrażenie, że zaczynam wyglądać na przebraną, tak jakbym z czymś przesadziła i to bardzo. To samo tyczy się różowych, fuksjowych odcieni, szarości czy brązów. Mam wrażenie, że świat pomadek nie jest moim miejscem i nie umiem się w nim odnaleźć, bo chociaż posiadam kilka szalonych odcieni, to od dawna mam je tylko by mieszkały na ukochanej toaletce. Od czasu do czasu ścieram z nich kurz, znowu oglądam, przymierzam i kolejny raz upewniam się, że to jednak nie to. Najlepiej czuję się w jasnych, ledwie widocznych odcieniach, typowych "nudziakach" lub przy odrobinie szaleństwa sięgam po kolory zbliżone do dziewczęcego baby pink. Dziś pokażę Wam pomadki, które chwytam najczęściej i chociaż nie doznacie deszczu kolorów i odważnych propozycji, myślę że warto obejrzeć każdą z nich. Wszystkie odcienie pasują do codziennego wyjścia i dobrze się w nich poczujecie zarówno na imprezie, jak i w kościele czy pracy.

wtorek, 14 czerwca 2016


 O rozświetlaczu pewnie słyszała każda z Was, chociaż słownik wciąż daje znać, że jest to stosunkowo nowe słowo i podkreśla je grubą, czerwoną linią, a przy poprawkach pokazuje: brak sugestii. Natomiast po przetłumaczeniu słowa higlighter otrzymamy informację, że jest to zakreślacz lub główna atrakcja, co poniekąd idealnie do rozświetlacza pasuje. Jego głównym zadaniem jest rozświetlenia miejsc, które łapią najwięcej światła dzięki czemu twarz ma wyglądać korzystniej i zdrowiej. Jako posiadaczka tłustej cery, początkowo bałam się mocnego błysku i nie chciałam spotęgować efektu, którego najchętniej pozbyłabym się już dziś. Szybko jednak zdałam sobie sprawę, że umiejętne wykorzystanie tego produktu, może naprawdę postawić kropkę nad i w moim makijażu. Dodatkowo matujące podkłady sprawiały, że twarz wyglądała płasko, ciężko i widocznie czegoś jej brakowało. To rozświetlacz dodał mi “tego czegoś”, rozjaśnił buzię, która zaczęła wyglądać zdrowiej i po prostu ładniej. Szybko stałam się fanką higlighterów, a obecnie to mam chyba małą obsesję na ich punkcie :) Od kiedy przeprosiłam MACa  za nienawiść spowodowaną nieświadomym używaniem podróbek, musiałam mieć ich puder mineralny i choć większość pała miłością do Soft&Gentle, ja chciałam posiadać Lightscapade :)

środa, 11 maja 2016



Po nowościach w pielęgnacji  przyszła pora na kolorówkę. Obiecałam, że nie będzie jej wiele, więc tym razem nie jest wymagany kubek z gorącym napojem i długa chwila przerwy. Po nieprzyjemnej przygodzie z podróbkami marki MAC przez, które byłam przekonana, że ich kosmetyki mają kiepską jakość, postanowiłam spróbować raz jeszcze, tym razem zamawiając na stronie producenta. Zakochałam się w każdym kupionym produkcie i na razie poznajemy się od nowa. Dziś to ona będzie przeważać i o dziwo w nowościach nie znajdziecie żadnego podkładu (wciąż się nie mogę zdecydować) :)


wtorek, 29 grudnia 2015

Cześć!

Nadszedł koniec roku, czas podsumowań i rachunku sumienia. Jest to też doskonały okres na snucie noworocznych postanowień, o których powstają już memy, a Facebook aż huczy od informacji, że nikogo nasze plany nie obchodzą. Bo znowu będziemy chciały schudnąć, nauczyć się chińskiego czy znaleźć dobrze płatną pracę. Ja nic nie planuję, tylko obiecałam sobie, że w Nowym Roku poświęcę jeszcze więcej czasu synkowi i narzeczonemu i choć niestety na pewno ucierpi na tym troszkę blog (mam nadzieję, że mi wybaczycie),  to postaram się żebyście nie odczuły większej różnicy.
A skoro robimy podsumowania to muszę wspomnieć o moich ulubieńcach, których miałam okazję używać w 2015 roku. Post na pewno dodam do Menu u góry strony, ponieważ sama chcę mieć całą listę na wyciągnięcie ręki bym w każdej chwili mogła do niej wrócić. Co prawda kategorii jest sporo, ale starałam się o każdym produkcie pisać po kilka zdań lub po prostu odeślę Was do gotowej już recenzji.
Zapraszam na post!






INSTAGRAM

Land of Vanity. Theme by STS.