From Category: revlon colorstay
środa, 29 czerwca 2016
O podkładzie Revlon Colorstay (klik) wspominałam mnóstwo razy na moim blogu, oraz Waszych, bo towarzyszy mi niezmiennie od kilku lat. Nasza miłość bywała burzliwa. Nie raz obrażona odsyłałam go do bram piekieł, za brak litości nad moją trądzikową cerą, którą mimo wszystko najlepiej umiał trzymać w ryzach. Jeden z moich pierwszych postów dotyczył właśnie tego podkładu, a było to w czasach gdy jeszcze bez świadomości wklejałam zdjęcia nie mojego autorstwa, pewna, że robię dobrze i nikomu nie szkodzę, chociaż zdaję sobie sprawę, że to żadne wytłumaczenie. Moje pojęcie o makijażu też było znikome, a licznik przetestowanych podkładów pewnie nie przekraczał liczby 5. Postanowiłam więc troszkę go uaktualnić jako, że sam produkt też przeszedł metamorfozę, a poza tym moja opinia na jego temat uległa zmianie, a starą uważam za troszkę mało obiektywną. Wtedy Revlon Colorstay z pewnością był dla mnie świętym Graalem i to on zaczął kształtować moje zainteresowanie kosmetyki. Po kilku latach używania podkładów AA, które nie były przeznaczone do mojej cery, zaczęłam pojmować jak ważne jest dobieranie odpowiednich produktów do jej pielęgnacji i makijażu. Teraz moja kolekcja się powiększyła i mam jeszcze kilka ulubieńców, oraz porównanie gdzie pomiędzy nimi powinien znajdować się ten kultowy podkład.
Subskrybuj:
Posty (Atom)