Witam!
Pewnie każda z Was ma już swój ulubiony podkład, balsam czy krem, który odmładza w pięć minut. Używa go regularnie, a gdy opakowanie sięga dna z żalem biegnie do drogerii po następne. Jednak droga do znalezienia takiej perełki nie zawsze usłana jest różami. Często zdarza się, że przekonane pozytywnymi opiniami sięgamy po produkty, które dopiero w trakcie używania okazują się kompletną pomyłką. Albo nie robią tego czego od nich wymagamy, a obietnice producenta, piękne wypisane na opakowaniu to zwykłe lanie wody, albo co gorsza pogarszają stan naszej skóry i sprawiają, że żałujemy ich zakupu do końca życia. Dzisiejszy post został poświęcony, właśnie takim produktom, które zupełnie się u mnie spisały i tak naprawdę nie mam pojęcia co z nimi zrobić. Zapraszam na post!